Gold Krug
Na całej długości granicy wkopano granitowe słupki z oznaczeniem kraju (P-Polska, FD-Wolne Miasto Gdańsk). Jeden z takich słupków granicznych został odnaleziony podczas budowy obwodnicy. Obecnie można go oglądać w ogródku plebani w Matarni. Granica nie była zbyt szczelna i szczególnie po zmroku łatwo było ją nielegalnie przekroczyć. Na początku lat 20-tych XX wieku na skraju lasu postawiono drewnianą wieżę emitującą sygnały świetlne. Zasilana była prądem elektrycznym doprowadzonym za pomocą kabla z zajazdu. Jej światło sygnalizowało granicę państwową. W 1926 roku linie lotnicze Deutsche Lufthansa A.G. w pobliżu drewnianej wieży sygnalizacyjnej zainstalowały podobne, znacznie jednak większe urządzenie. Była to latarnia lotnicza wyznaczająca szlak Berlin- Królewiec podczas nocnych lotów. Wieża była konstrukcji stalowej na betonowym fundamencie. W marcu 1945 roku służyła cofającym się Niemcom za punkt obserwacyjny. Została zniszczona w czasie walk w okolicy. Do dzisiaj możemy oglądać jej fundament:
Od zakończenia wojny aż do 1933 roku właścicielem zajazdu w Złotej Karczmie był Eduard Draeger. Posiadał on również grunty po polskiej stronie granicy. W 1933 roku zajazd nabył Otto Elsner, właściciel cegielni w Firodze (Viereck). Jego syn Adolf był zagorzałym sympatykiem NSDAP. W tamtym okresie oprócz zajazdu istniał jeszcze kiosk, w którym sprzedawano papierosy, tytoń, gazety, pocztówki oraz inne drobiazgi codziennego użytku. Istniał też jeden mały dystrybutor do sprzedaży benzyny. Czynny był tylko w ciągu dnia.
Ciekawy opis zajazdu w okresie międzywojennym podaje Eugeniusz Gołabek w książce "Dzieje okolic Gdańska i Gdyni": Latem na zewnątrz karczmy, wśród drzew parku stały stoliki oraz krzesła. Kaszubi podążający w latach międzywojennych do Wrzeszcza, ze swoimi produktami rolnymi raczej się tu nie zatrzymywali, tylko z oddali widzieli przy stolikach dobrze ubranych często wąsatych Gdańszczan, palących cygara i popijających trunki. W dni świąteczne, gdy bryczkami zjeżdżało się więcej gości, organizowano w karczmie potańcówki przy akompaniamencie kapeli dętej, trwające do późnego wieczora. Dla koni gości były odpowiednie zagrody i stajnie, gdzie zajmowali się nimi parobkowie karczmarza. Przy gorszej pogodzie zabawę urządzano wewnątrz karczmy. Do konsumpcji podawano przeważnie wyroby pochodzące z miejscowego gospodarstwa rolnego, folwarku, którego właścicielem był niejaki Elsner. Pod koniec lat 30-tych na polach wokół Złotej Karczmy policja gdańska organizowała też imprezy propagandowe oraz zawody hippiczne. Ostatnie lato przed wybuchem wojny to okres intensywnych przygotowań do konfliktu. Po obu stronach kopano umocnienia i rowy strzeleckie, zakładano zasieki z drutu kolczastego. Granicę Wolnego Miasta Gdańska podzielono na sektory oraz zorganizowano sieć posterunków polowych oraz punktów obserwacyjnych.
II wojna światowa
Pierwszego września 1939 roku na kilka minut przed godziną piątą rano oddziały niemieckie ruszyły w stronę polskiego posterunku granicznego i Matarni. Żołnierze z polskiej strażnicy pod ogniem broni maszynowej zaczęli wycofywać się w kierunku Banina. pobliska Matarnia została bardzo szybko opanowana, bez żadnej walki. Żadnych zniszczeń w najbliższej okolicy nie było. Jak ustalił Jan Daniluk, doktorant UG, 1 września nad ranem z okolic Złotej Karczmy wyruszył w kierunku Osowej (Espenkrug) na rekonesans wydzielony oddział III batalionu 2-go pułku policji krajowej. Wpadli oni w zasadzkę w rejonie Osowej, którą zastawił oddział z batalionu Obrony Narodowej "Kartuzy". Wywiązała się strzelanina, w wyniku której zginął jeden SS-man, a kolejnych siedmiu zostało ciężko rannych. Część oddziału dostała się do polskiej niewoli, reszta rozbiegła się po okolicy, by późnym popołudniem wrócić do punktu wyjścia w okolicach Złotej Karczmy. Czwartego września polskie posterunki z Osowej wycofały się i po kilku godzinach do osiedli tych weszli gdańscy policjanci. W dość krótkim czasie niepotrzebne już budynki celne (polski i gdański) zostały zaadoptowane na cele mieszkalne, zlikwidowano też szlabany graniczne. Rejon dzisiejszej obwodnicy pomiędzy Złotą Karczmą, Matarnią a Kiełpinem Górnym miał w planach Wehrmachtu zostać poligonem wojskowym. Plany te snuto mniej więcej od jesieni 1939 roku. Kres tych pomysłów nastąpił w lutym 1940 roku i decyzja Hitlera o zakazie tworzenia nowych poligonów na terenach wcielonych do Rzeszy. W zajeździe nie urządzano już zbyt często zabaw, chociaż pomimo obowiązującej prohibicji można tam było nabyć alkohol. Gospodarstwo musiało też oddawać obowiązkowe kontyngenty dla wojska. coraz więcej mężczyzn z okolicy było powoływanych na front a ich miejsce zajmowali jeńcy wojenni jako przymusowi robotnicy. W 1944 roku niedaleko istniejącej już latarni lotniczej Deutsche Lufthansa A.G. postawiono drugą podobną latarnię na potrzeby wojenne. Na mapie z tego roku widać już obie latarnie. Zostały one zniszczone podczas walk w marcu 1945 roku. Jesienią 1944 roku na drogach zaczęli się pojawiać pierwsi uchodźcy z Prus Wschodnich w drodze na zachód. W tym samym też czasie rozpoczęto kopanie umocnień polowych, rowów przeciwczołgowych, schronów i okopów tworząc w ten sposób pierścienie obronne wokół miasta. Do prac tych kierowano głównie jeńców wojennych oraz więźniów z pobliskiej filii obozu koncentracyjnego Stutthof w Kokoszkach. Umocnienia kopali też marynarze z pancerników stojących w portach, Dowożeni byli tu samochodami ciężarowymi. Do marca 1945 roku szosą Banino-Wrzeszcz przemieszczali się w kierunku portów uciekinierzy. Niedługo przed nadejściem frontu uciekli ostatni właściciele majątku w Matarni - rodzina Romer. W dworze ulokował się niemiecki sztab koordynujący walkę na tym odcinku frontu. Przy sztabie działał mały szpital polowy. Po południu 20 marca Niemcy opuścili Bysewo stawiając opór wzdłuż szosy Wrzeszcz-Banino oraz na okolicznych polach. 23 marca po południu Rosjanie zajęli Kokoszki i posuwali się dalej. W Złotej Karczmie na lizjerze lasu były dobrze zamaskowane stanowiska armat kalibru 88. przystosowanych do prowadzenia ognia na wprost. Niemcy posiadali też kilka czołgów, ale niektóre były unieruchomione z powodu braku paliwa. Broniły się tu jednostki niszczycieli czołgów z 4 D.P.,2 pułk grenadierów pancernych, 103 Pułk Artylerii, oraz mały oddział łotewskiej Waffen SS. Niedługo broniła się obsadzona żołnierzami cegielnia w Matarni, jej załoga tracąc kilku zabitych polami wycofała się do lasu, który stał się kolejną linią obrony. Celnym ogniem artylerii na polach wokół Złotej Karczmy zniszczono kilkanaście radzieckich czołgów. Punktem obserwacyjnym było jedno z większych w okolicy wzgórz - Góra Matemblewska (160 m.n.p.m.) oraz wspomniana już wieża Deutsche Lufthansa A.G., która runęła na skutek ostrzału. Szczególnie ciężkie walki toczyły się przy szosie do Wrzeszcza i drodze do Matemblewa. Niemcy próbowali przeprowadzić kilka kontrataków, ale dało to mizerny skutek. Mocno został uszkodzony dawny budynek zollhausu. Zniszczonych została też część zabudowy zajazdu i folwarku. Po kilku godzinach zaciekłych walk Rosjanie wdarli się do lasu. Okolica była zasłana porzuconym sprzętem i rozbitymi pojazdami, walała się broń, amunicja i części oporządzenia. Pola wokoło zasłane były trupami poległych. W ciągu kilku następnych dni Rosjanie spędzili tu sporo mieszkańców pobliskiej Matarni, Firogi, Klukowa w celu pogrzebania zabitych. Zbiorowe groby poległych Niemców kopane były głównie na skraju lasu przy obecnych koszarach policji, a także na polach. Grobów tych nie oznaczano. Rosjanie grzebani byli w oznaczonych grobach które w większości w latach powojennych przenoszono na cmentarze wojenne.
W 1946 roku ziemię łącznie z zabudowaniami rozparcelowano. Część najbliżej lasu otrzymali Zieńkiewicz i Małajna którzy przybyli tu z kresów wschodnich, część zachodnią Wasilk, który wcześniej pracował na tutejszym folwarku. Przez jakiś czas w dawnych budynkach prowadzono skromny przybytek z wyszynkiem i salą do zabaw. Częstymi gośćmi byli wtedy żołnierze z koszar przy ulicy Słowackiego. Niejednokrotnie zabawy te kończyły się bijatyką z miejscowymi. Kres tej działalności przyniósł koniec lat 40 tych. W latach 50-tych odbudowano budynek gdańskiego zollhausu pod lasem, przeznaczając go na cele mieszkalne. 5 X 1954 roku Złota Karczma została włączona w granice administracyjne Gdańska.
W 1973 roku nowo wybudowana obwodnica rozdzieliła Złotą Karczmę od Matarni. W latach 70. XX wieku zaczęły powstawać bloki dla Ochotniczych Hufców Pracy po południowej stronie ulicy Słowackiego. W tym samym też czasie powstały zabudowania szkoły policyjnej - w latach 70. przebywało tam wojsko. Kilka lat później powstały koszary ZOMO (kompleks przy ul. Słabego - obecnie szkoła). Od 1984 roku zaczęto stawiać osiedle dla milicjantów i pracowników służby zdrowia. Z końcem lat 90. powstało osiedle w zabudowie jednorodzinnej po północnej stronie ulicy Słowackiego tzw. osiedle muzyczne. 1 VIII 1990 erygowano parafię św. Rafała Kalinowskiego, a dwa lata później rozpoczęto budowę kościoła i plebanii. Ziemię pod budowę kościoła ofiarowali długoletni mieszkańcy Złotej Karczmy, państwo Jadwiga i Marian Wasilk oraz pani Józefa Zieńkiewicz. Od 1998 roku zaczęły powstawać obiekty Parku Handlowego Matarnia. W 2013 roku ostatecznie rozebrano resztki dawnego zajazdu. W ich miejscu obecnie znajduje się dyskont Lidl. Obecnie krajobraz w niczym nie przypomina tego z przed kilkudziesięciu a nawet kilkunastu lat.
W średniowieczu tereny obecnej Złotej Karczmy były polami uprawnymi i pastwiskami należącymi do wsi Choyno, a po jej zniszczeniu w czasie wojny trzynastoletniej (1454-66) - do wsi Matarnia. W okolicy przebiegała droga z Oliwy przez Matarnię do klasztoru w Żukowie. Od 1660 roku tereny te były związane z dzierżawcami Brętowa. Dzierżawili oni tą ziemię od cystersów oliwskich. W 1707 roku opat oliwski zezwolił Aldergundzie i Johannowi Lerchenfeld na budowę karczmy pod lasem. Karczma została nazwana Gold Krug, prawdopodobnie od złotego koloru liści otaczających ją drzew.
Budynek został poważnie uszkodzony w czasie oblężenia Gdańska w 1734 roku. Wojska rosyjskie złupiły wówczas całą okolicę w tym również kościół w Matarni. W 1738 roku Matarnia dzieliła się na folwark i wieś, w której również działała karczma. Od 23 stycznia 1793 roku okolice znalazły się w Królestwie Prus. Kolejne zniszczenia przyniosły ze sobą wojny napoleońskie. Po ich zakończeniu miasto i okoliczne tereny powoli zaczęły podnosić się z ruin. Wyremontowane budynki karczmy istniały do lat 80. XIX wieku, kiedy to podjęto decyzję o ich rozbiórce i zastąpieniu nowymi. Impulsem do tego była prawdopodobnie budowa szosy z Wrzeszcza do Banina zwanej Landstrasse. Wcześniej główna droga do Wrzeszcza i Gdańska prowadziła przez las i Matemblewo. Nowe zabudowania zajazdu (gasthaus) zaczęto wznosić ok. 1885 roku, używając do tego celu cegieł z zakładu w Kokoszkach. Po południowej stronie Landstrasse wzniesiono ceglany budynek zajazdu, budynki gospodarcze i stajnie. Całość została otoczona ceglano-metalowym ogrodzeniem. Istniał też ogród wysadzany starymi drzewami. Był to zajazd o dosyć wysokim standardzie, przewyższającym znacznie inne w okolicy (np. te w pobliskich Karczemkach). Najbardziej efektownym elementem wyposażenia był piec zbudowany z pięknych holenderskich kafli. Wśród okolicznej ludności krążyły opowieści o ogromnych majątkach przegrywanych w gospodzie, w karty przez właścicieli ziemskich z okolicznych dóbr.
W 1887 roku Złota Karczma została włączona do powiatu Wyżyny Gdańskie. Na przełomie XIX i XX wieku drogę prowadzącą ze Złotej Karczmy do Matemblewa nazywano Kassubenweg, chociaż okoliczni mieszkańcy mówili po prostu "funfminutenweg". Na okolicznych polach pozyskiwano też surowiec na potrzeby pobliskiej cegielni w Matarni. Pozostałością po tym jest glinianka na terenie obecnych ogródków działkowych.
W 1905 roku Złotą Karczmę zamieszkiwały 24 osoby. Około 1910 roku równolegle do utwardzonej drogi przez las w kierunku Wrzeszcza (obecnie ul. Słowackiego) poprowadzono drewniane tory dla ciężkich wozów z cegłami. Było to konieczne ze względu na spory ciężar wożonych ładunków. Wozy z okolicznych cegielni miały taki sam rozstaw kół, do którego dopasowano tory. Posiadały też hamulec obrotowy używany przy zjeździe z pochyłości drogi. W drodze powrotnej puste już wozy wracały normalną stroną. W tym samym czasie okolica została zelektryfikowana.
Złota Karczma na pocztówce z początku XX wieku (zbiory Kamila Sobolewskiego)
Na początku stulecia zajazd powiększono dobudowując dwa budynki, jeden do zajazdu, drugi do gospodarstwa. 1 maja 1914 roku otwarta została linia kolejowa z Wrzeszcza do Starej Piły (Alte Muhle). Najbliższymi stacjami były: Brętowo (Brentau) i Kiełpinek (Klein Kelpin).
Zajazd w Złotej Karczmie. Reprint pocztówki z początku XX wieku (zbiory Kamila Sobolewskiego)
Zajazd w Złotej Karczmie przed I wojną światową,
pocztówka wysłana w 1913 roku (zbiory Kamila Sobolewskiego)
pocztówka wysłana w 1913 roku (zbiory Kamila Sobolewskiego)
Trzy miesiące później wybuchła pierwsza wojna światowa. Działania wojenne ominęły Pomorze i jedynym jej skutkiem dla miejscowej ludności był pobór mężczyzn do armii pruskiej. Do końca pierwszej wojny światowej właścicielem zajazdu był Albert Tarnowski. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej na konferencji w Wersalu zdecydowano o utworzeniu Wolnego Miasta Gdańska. Od 10 stycznia 1920 roku Złota Karczma i Matarnia zostały rozdzielone granicą. Złota Karczma znalazła się w Wolnym Mieście Gdańsku, natomiast Matarnia w Polsce.
Granica przebiegała w miejscu w którym obecnie znajduje się supermarket Obi. Posterunek graniczny Wolnego Miasta Gdańska wraz ze szlabanem znajdował się w miejscu obecnej stacji benzynowej. Posterunek wyposażony był w telefon, do którego przyporządkowany był numer 411-08. Polski posterunek graniczny wraz z małym urzędem celnym znajdował się ok. 200 metrów dalej, na zachód. Jego budynki stały do końca XX wieku, kiedy to zostały rozebrane ze względu na modernizację obwodnicy. Gdański urząd celny tzw. zollhaus został wybudowany po południowej stronie szosy do Wrzeszcza. Jego budynek stoi do dziś i pełni funkcje mieszkalne.
Granica polsko-gdańska na mapie z okresu międzywojennego, zaznaczona latarnia Deutsche Lufthansa A.G.
(zbiory Kamila Sobolewskiego)
(zbiory Kamila Sobolewskiego)
Granica przebiegała w miejscu w którym obecnie znajduje się supermarket Obi. Posterunek graniczny Wolnego Miasta Gdańska wraz ze szlabanem znajdował się w miejscu obecnej stacji benzynowej. Posterunek wyposażony był w telefon, do którego przyporządkowany był numer 411-08. Polski posterunek graniczny wraz z małym urzędem celnym znajdował się ok. 200 metrów dalej, na zachód. Jego budynki stały do końca XX wieku, kiedy to zostały rozebrane ze względu na modernizację obwodnicy. Gdański urząd celny tzw. zollhaus został wybudowany po południowej stronie szosy do Wrzeszcza. Jego budynek stoi do dziś i pełni funkcje mieszkalne.
Budynek dawnego zollhausu w Złotej Karczmie (fot. Kamil Sobolewski)
Na całej długości granicy wkopano granitowe słupki z oznaczeniem kraju (P-Polska, FD-Wolne Miasto Gdańsk). Jeden z takich słupków granicznych został odnaleziony podczas budowy obwodnicy. Obecnie można go oglądać w ogródku plebani w Matarni. Granica nie była zbyt szczelna i szczególnie po zmroku łatwo było ją nielegalnie przekroczyć. Na początku lat 20-tych XX wieku na skraju lasu postawiono drewnianą wieżę emitującą sygnały świetlne. Zasilana była prądem elektrycznym doprowadzonym za pomocą kabla z zajazdu. Jej światło sygnalizowało granicę państwową. W 1926 roku linie lotnicze Deutsche Lufthansa A.G. w pobliżu drewnianej wieży sygnalizacyjnej zainstalowały podobne, znacznie jednak większe urządzenie. Była to latarnia lotnicza wyznaczająca szlak Berlin- Królewiec podczas nocnych lotów. Wieża była konstrukcji stalowej na betonowym fundamencie. W marcu 1945 roku służyła cofającym się Niemcom za punkt obserwacyjny. Została zniszczona w czasie walk w okolicy. Do dzisiaj możemy oglądać jej fundament:
Podstawa wieży Deutsche Lufthansa A.G. w lesie w Złotej Karczmie, stan na 2014 (fot. Kamil Sobolewski)
Latarnia nr 18 w całym systemie naprowadzania samolotów (źródło: Czarek Piotrowski)
Zabudowania Złotej Karczmy na zdjęciu lotniczym z 1944 roku (źródło: Czarek Piotrowski)
Złota Karczma na mapie z 1944 roku, zaznaczono dwie latarnie lotnicze (źródło: Czarek Piotrowski)
Rekonstrukcja latarni lotniczej wykonana przez Czarka Piotrowskiego
Zabudowania Złotej Karczmy na zdjęciu lotniczym z 1944 roku (źródło: Czarek Piotrowski)
Złota Karczma na mapie z 1944 roku, zaznaczono dwie latarnie lotnicze (źródło: Czarek Piotrowski)
Od zakończenia wojny aż do 1933 roku właścicielem zajazdu w Złotej Karczmie był Eduard Draeger. Posiadał on również grunty po polskiej stronie granicy. W 1933 roku zajazd nabył Otto Elsner, właściciel cegielni w Firodze (Viereck). Jego syn Adolf był zagorzałym sympatykiem NSDAP. W tamtym okresie oprócz zajazdu istniał jeszcze kiosk, w którym sprzedawano papierosy, tytoń, gazety, pocztówki oraz inne drobiazgi codziennego użytku. Istniał też jeden mały dystrybutor do sprzedaży benzyny. Czynny był tylko w ciągu dnia.
Zajazd w Złotej Karczmie. Pocztówka wysłana w 1935 roku (zbiory Kamila Sobolewskiego)
Zajazd w Złotej Karczmie (zbiory Kamila Sobolewskiego)
Ciekawy opis zajazdu w okresie międzywojennym podaje Eugeniusz Gołabek w książce "Dzieje okolic Gdańska i Gdyni": Latem na zewnątrz karczmy, wśród drzew parku stały stoliki oraz krzesła. Kaszubi podążający w latach międzywojennych do Wrzeszcza, ze swoimi produktami rolnymi raczej się tu nie zatrzymywali, tylko z oddali widzieli przy stolikach dobrze ubranych często wąsatych Gdańszczan, palących cygara i popijających trunki. W dni świąteczne, gdy bryczkami zjeżdżało się więcej gości, organizowano w karczmie potańcówki przy akompaniamencie kapeli dętej, trwające do późnego wieczora. Dla koni gości były odpowiednie zagrody i stajnie, gdzie zajmowali się nimi parobkowie karczmarza. Przy gorszej pogodzie zabawę urządzano wewnątrz karczmy. Do konsumpcji podawano przeważnie wyroby pochodzące z miejscowego gospodarstwa rolnego, folwarku, którego właścicielem był niejaki Elsner. Pod koniec lat 30-tych na polach wokół Złotej Karczmy policja gdańska organizowała też imprezy propagandowe oraz zawody hippiczne. Ostatnie lato przed wybuchem wojny to okres intensywnych przygotowań do konfliktu. Po obu stronach kopano umocnienia i rowy strzeleckie, zakładano zasieki z drutu kolczastego. Granicę Wolnego Miasta Gdańska podzielono na sektory oraz zorganizowano sieć posterunków polowych oraz punktów obserwacyjnych.
II wojna światowa
Pierwszego września 1939 roku na kilka minut przed godziną piątą rano oddziały niemieckie ruszyły w stronę polskiego posterunku granicznego i Matarni. Żołnierze z polskiej strażnicy pod ogniem broni maszynowej zaczęli wycofywać się w kierunku Banina. pobliska Matarnia została bardzo szybko opanowana, bez żadnej walki. Żadnych zniszczeń w najbliższej okolicy nie było. Jak ustalił Jan Daniluk, doktorant UG, 1 września nad ranem z okolic Złotej Karczmy wyruszył w kierunku Osowej (Espenkrug) na rekonesans wydzielony oddział III batalionu 2-go pułku policji krajowej. Wpadli oni w zasadzkę w rejonie Osowej, którą zastawił oddział z batalionu Obrony Narodowej "Kartuzy". Wywiązała się strzelanina, w wyniku której zginął jeden SS-man, a kolejnych siedmiu zostało ciężko rannych. Część oddziału dostała się do polskiej niewoli, reszta rozbiegła się po okolicy, by późnym popołudniem wrócić do punktu wyjścia w okolicach Złotej Karczmy. Czwartego września polskie posterunki z Osowej wycofały się i po kilku godzinach do osiedli tych weszli gdańscy policjanci. W dość krótkim czasie niepotrzebne już budynki celne (polski i gdański) zostały zaadoptowane na cele mieszkalne, zlikwidowano też szlabany graniczne. Rejon dzisiejszej obwodnicy pomiędzy Złotą Karczmą, Matarnią a Kiełpinem Górnym miał w planach Wehrmachtu zostać poligonem wojskowym. Plany te snuto mniej więcej od jesieni 1939 roku. Kres tych pomysłów nastąpił w lutym 1940 roku i decyzja Hitlera o zakazie tworzenia nowych poligonów na terenach wcielonych do Rzeszy. W zajeździe nie urządzano już zbyt często zabaw, chociaż pomimo obowiązującej prohibicji można tam było nabyć alkohol. Gospodarstwo musiało też oddawać obowiązkowe kontyngenty dla wojska. coraz więcej mężczyzn z okolicy było powoływanych na front a ich miejsce zajmowali jeńcy wojenni jako przymusowi robotnicy. W 1944 roku niedaleko istniejącej już latarni lotniczej Deutsche Lufthansa A.G. postawiono drugą podobną latarnię na potrzeby wojenne. Na mapie z tego roku widać już obie latarnie. Zostały one zniszczone podczas walk w marcu 1945 roku. Jesienią 1944 roku na drogach zaczęli się pojawiać pierwsi uchodźcy z Prus Wschodnich w drodze na zachód. W tym samym też czasie rozpoczęto kopanie umocnień polowych, rowów przeciwczołgowych, schronów i okopów tworząc w ten sposób pierścienie obronne wokół miasta. Do prac tych kierowano głównie jeńców wojennych oraz więźniów z pobliskiej filii obozu koncentracyjnego Stutthof w Kokoszkach. Umocnienia kopali też marynarze z pancerników stojących w portach, Dowożeni byli tu samochodami ciężarowymi. Do marca 1945 roku szosą Banino-Wrzeszcz przemieszczali się w kierunku portów uciekinierzy. Niedługo przed nadejściem frontu uciekli ostatni właściciele majątku w Matarni - rodzina Romer. W dworze ulokował się niemiecki sztab koordynujący walkę na tym odcinku frontu. Przy sztabie działał mały szpital polowy. Po południu 20 marca Niemcy opuścili Bysewo stawiając opór wzdłuż szosy Wrzeszcz-Banino oraz na okolicznych polach. 23 marca po południu Rosjanie zajęli Kokoszki i posuwali się dalej. W Złotej Karczmie na lizjerze lasu były dobrze zamaskowane stanowiska armat kalibru 88. przystosowanych do prowadzenia ognia na wprost. Niemcy posiadali też kilka czołgów, ale niektóre były unieruchomione z powodu braku paliwa. Broniły się tu jednostki niszczycieli czołgów z 4 D.P.,2 pułk grenadierów pancernych, 103 Pułk Artylerii, oraz mały oddział łotewskiej Waffen SS. Niedługo broniła się obsadzona żołnierzami cegielnia w Matarni, jej załoga tracąc kilku zabitych polami wycofała się do lasu, który stał się kolejną linią obrony. Celnym ogniem artylerii na polach wokół Złotej Karczmy zniszczono kilkanaście radzieckich czołgów. Punktem obserwacyjnym było jedno z większych w okolicy wzgórz - Góra Matemblewska (160 m.n.p.m.) oraz wspomniana już wieża Deutsche Lufthansa A.G., która runęła na skutek ostrzału. Szczególnie ciężkie walki toczyły się przy szosie do Wrzeszcza i drodze do Matemblewa. Niemcy próbowali przeprowadzić kilka kontrataków, ale dało to mizerny skutek. Mocno został uszkodzony dawny budynek zollhausu. Zniszczonych została też część zabudowy zajazdu i folwarku. Po kilku godzinach zaciekłych walk Rosjanie wdarli się do lasu. Okolica była zasłana porzuconym sprzętem i rozbitymi pojazdami, walała się broń, amunicja i części oporządzenia. Pola wokoło zasłane były trupami poległych. W ciągu kilku następnych dni Rosjanie spędzili tu sporo mieszkańców pobliskiej Matarni, Firogi, Klukowa w celu pogrzebania zabitych. Zbiorowe groby poległych Niemców kopane były głównie na skraju lasu przy obecnych koszarach policji, a także na polach. Grobów tych nie oznaczano. Rosjanie grzebani byli w oznaczonych grobach które w większości w latach powojennych przenoszono na cmentarze wojenne.
W 1946 roku ziemię łącznie z zabudowaniami rozparcelowano. Część najbliżej lasu otrzymali Zieńkiewicz i Małajna którzy przybyli tu z kresów wschodnich, część zachodnią Wasilk, który wcześniej pracował na tutejszym folwarku. Przez jakiś czas w dawnych budynkach prowadzono skromny przybytek z wyszynkiem i salą do zabaw. Częstymi gośćmi byli wtedy żołnierze z koszar przy ulicy Słowackiego. Niejednokrotnie zabawy te kończyły się bijatyką z miejscowymi. Kres tej działalności przyniósł koniec lat 40 tych. W latach 50-tych odbudowano budynek gdańskiego zollhausu pod lasem, przeznaczając go na cele mieszkalne. 5 X 1954 roku Złota Karczma została włączona w granice administracyjne Gdańska.
W 1973 roku nowo wybudowana obwodnica rozdzieliła Złotą Karczmę od Matarni. W latach 70. XX wieku zaczęły powstawać bloki dla Ochotniczych Hufców Pracy po południowej stronie ulicy Słowackiego. W tym samym też czasie powstały zabudowania szkoły policyjnej - w latach 70. przebywało tam wojsko. Kilka lat później powstały koszary ZOMO (kompleks przy ul. Słabego - obecnie szkoła). Od 1984 roku zaczęto stawiać osiedle dla milicjantów i pracowników służby zdrowia. Z końcem lat 90. powstało osiedle w zabudowie jednorodzinnej po północnej stronie ulicy Słowackiego tzw. osiedle muzyczne. 1 VIII 1990 erygowano parafię św. Rafała Kalinowskiego, a dwa lata później rozpoczęto budowę kościoła i plebanii. Ziemię pod budowę kościoła ofiarowali długoletni mieszkańcy Złotej Karczmy, państwo Jadwiga i Marian Wasilk oraz pani Józefa Zieńkiewicz. Od 1998 roku zaczęły powstawać obiekty Parku Handlowego Matarnia. W 2013 roku ostatecznie rozebrano resztki dawnego zajazdu. W ich miejscu obecnie znajduje się dyskont Lidl. Obecnie krajobraz w niczym nie przypomina tego z przed kilkudziesięciu a nawet kilkunastu lat.